
Letnia szafa kapsułowa dla dzieci + planer do pobrania
Ogarnięcie ubrań dla dzieci to była moja zmora. Wiedziałam, że zbyt duża ich ilość będzie dla mnie zgubna. Kiedy potrzebowałam znaleźć parę skarpet, bluzkę dla Franka lub zagubioną sukienkę Agatki wkurzałam się. Jednych rzeczy było za dużo, a innych za mało, jeszcze inne były słabej jakości i kurczyły się przy pierwszym praniu o dwa rozmiary! Poszukiwałam złotego środka, jak na bieżąco to ogarniać, jak robić to sezonowo, nie tracić na to mnóstwa czasu i znalazłam rozwiązanie. Postawiłam na szafę kapsułową!
Niesamowicie spodobała mi się idea szafy kapsułowej. Masz określoną ilość ubrań, każda bluzka pasuje do każdego sweterka i każdych spodni itd. Masz mało rzeczy. Ogarniasz. Nie tracisz czasu.
Też tak kiedyś robiłam.
Jednak nagle pojawia się mama, koleżanka teściowa, dające w prezencie ubrania, promocja na spódniczkę, maślane oczy córki, bo przecież nie ma jeszcze koszulki z jaszczurką i spódnicy w brokatowe kropki… No i kupujesz, a później to wszystko trzeba gdzieś przechować.
Byłam na zakupach i miałam wrażenie, że Judy ma za mało spodni. Chciałam kupić dwie pary, a tam promocja „bierz 3 płać za 2” i tak wskoczył jeszcze bodziak. Okazało się, że w sumie spodni miała idealną ilość, a teraz ma ich za dużo.
Widzę sytuację, gdy Agata ma 5 spódnic, lubi tylko jedną, reszta ledwo mieści się w pojemniku. Chłopaki, wieczny problem skarpet, odpowiednich bluz. I tego ile potrzebujemy rzeczy by robić pranie maksymalnie 2-3 razy w tygodniu.
Patrząc na ilość rzeczy moich dzieci uważam, że mamy ich i tak mniej niż wiele rodzin. Mam 4 dzieci i z każdym kolejnym dzieckiem moje mieszkanie z niewiadomych przyczyn nie powiększyło się. Nie rozumiem w ogóle dlaczego!
Postanowiłam, że czas to ujarzmić.
Podczas swojego kursu Dom w stylu Montessori, gdzie uczę jak stworzyć dom przyjazny dla całej rodziny, wspierający samodzielność dzieci i ich niezależność mamy specjalny moduł: minimalizowanie. Kiedy go nagrywałam chłopaki byli mali. Mieliśmy naprawdę minimalistyczne szafy. Na bieżąco ogarniałam ile czego mam i co jest potrzebne. Czasem jednak niektórych rzeczy było za dużo lub za mało. A chciałabym mieć jasny obraz tego, ile rzeczy jest nam potrzebnych. Nie chcę trwonić niepotrzebnie kasy, ani marnować czasu.
Justyna Pormańczuk, która pracuje ze mną przy magazynie kukumag jest odpowiedzialna za dział moda, w którym pokazuje zestawienia szaf kapsułowych dla dziewczynek i chłopców na każdą porę roku. Zainspirowało mnie to i wymarzyłam sobie, żeby właśnie podobną szafę stworzyć dla moich dzieci.
Przygotowałyśmy więc checklistę, która będzie niezwykle pomocna, bo będę odhaczać sobie rzeczy, które już mamy, planować kolorystykę i zapisywać firmy i modele ubrań, które zamówię.
Moja idea szafy kapsułowej jest taka, że mając dobrze dobrane ubrania, takie, których faktycznie się potrzebuje i w których będzie się chodzić nie trzeba mieć całego stosu, wystarczy naprawdę niewiele
Dlatego, zamiast kupować mnóstwo rzeczy, możesz wybrać kilka lepszej jakości. Kupując te produkowane przez mniejsze firmy w Polsce masz pewność ze są to ubrania naprawdę dobre jakościowo. Ja wybieram m.in.:
Moje ulubione marki butów dziecięcych to:
- Elephanten
- Bobux
Z drugiej strony, do czego Cie również namawiam, szczególnie, że jest to opcja najbardziej ekologiczna, korzystaj z second handów, ubrań od koleżanek, ale UWAGA!
Nie przyjmuj kartonów. Zostaniesz zawalona stertą rzeczy, których możliwe, że nie potrzebujesz. Dlatego idąc do takiej koleżanki miej przy sobie listę, np. potrzebuje pięć t-shirtów, dwie pary spodni i jedną bluzę w konkretnym rozmiarze. A pikowane kamizelki dla noworodka, czy 5 eleganckich koszul dla niemowlaka, które najprawdopodobniej do niczego Ci się nie przydadzą po prostu zostaw i za nie podziękuj.
Idąc do sklepu miej listę, albo przed wyjściem sprawdź, czy czegoś konkretnie brakuje w garderobie, jeśli nie to nie kupuj!! Nie zagracaj się.
Teraz myślisz , chcę tę listę!
Nie ma sprawy. Możesz ją pobrać TUTAJ
No dobra, ale widzę że niektóre szafy kapsułowe mają tylko jedną gamę kolorystyczna, a wiem że moje dziecko tego nie zaakceptuje. Warto wyluzować. Ja siadłam z każdym z osobna i mówiłam, potrzebujemy np. dwa T-shirty, zobacz, który w tym sklepie Ci się podoba?
Powinniście czuć się dobrze tworząc szafę dla Waszych dzieci, jeśli to będą tylko ubrania z second handu to super, jeśli tylko od polskich marek to tez super, jeśli sam/a szyjesz ubrania to też fantastycznie. Nie ważne jak, ważne by rzeczy ubraniowe zorganizować w taki sposób by nie zajmować sobie tym życia. Nie przekładać w nieskończoność ubrań z miejsca na miejsce i móc wyluzować rano, bo będziemy wiedzieć, że nasze dzieci nie mają za dużo w szufladach i bedą w stanie bez problemu, samodzielnie wybrać sobie garderobę.
Pamiętaj te zestawienia to moja propozycja, jeśli mieszkasz w RPA to domyślam się, że bluzy nie będą Ci za bardzo potrzebne, a jeśli Twoje dziecko należy do tych, które codziennie wracają do domu umorusane błotem i trzeba je przebierać 3 razy dziennie, to przyda mu się więcej bluzek czy spodni. Dopasuj to do siebie, do Was zaczynając od mniejszej ilości. Wyobraź sobie, że jedziecie na wakacje, nie zabierasz wtedy całej szafy, a tylko rzeczy na tydzień. I masz wrażenie, że tylko tyle Ci do szczęścia potrzeba. Bo tak jest ! Naprawdę nie potrzebujemy wiele, wmówiono nam, że mamy mieć dużo, bo nam się należy. A tak na prawdę im więcej mamy rzeczy tym jest trudniej, bo trzeba im poświęcać czas. Na pranie, na wybieranie, dobieranie i samo kupowanie. Przy 4 dzieci doszłam do wniosku że należy mi się trochę luzu. A ten luz jestem w stanie uzyskać gdy wyswobodzę się z tego nieogarnięcia i nadmiaru.
W takim razie działamy!
Jestem ciekawa Twoich rezultatów, a już niedługo pojawią się na blogu posty, gdzie pokaże Wam jakie zestawienia wybrałam dla mojej ekipy. Będą posty o szafach bliźniaków, Judy i Agatki. A teraz pobierz listę i daj znać jak Ci poszło!