
Nauka angielskiego przez internet dla dziecka- czy to się sprawdza?
Pamiętam jak mama inwestowała dużo abym nauczyła się języków. Powtarzała, że będzie to procentowało w przyszłości. Nie wiedziałam jeszcze wtedy co to oznacza.
Jednak miała rację. Znajomość angielskiego okazała się niesamowicie ważna w moim życiu. Mogłam dzięki niej pojechać na praktyki do Holandii, tam prawie wszyscy mówią biegle w tym języku. A rok później studiowałam w Chorwacji, tam również wykładowcy i studenci władali świetnie angielskim. Byłam zachwycona ich poziomem i wiedziałam że muszę cały czas się doszkalać. W nawyk weszło mi oglądanie filmików po angielsku czy przeglądanie stron tylko w tym języku.
Pamiętam jak marzyłam o tym, że moje dzieci będę uczyła angielskiego od samego początku by nie trudziły się z gramatyką tak jak ja kiedyś (i dziś) 😉 .
Życie trochę inaczej nas poprowadziło. Zamieszkaliśmy w Niemczech i Agatka zaczęła uczyć się żywego języka niemieckiego. To był dla mnie przełom, nowa sytuacja. Nie wiedziałam czy mogę wprowadzać jej w tym samym czasie kolejny język, czy jej nie namieszam. Stwierdziłam, że odpuszczę, zalewaliśmy ją językiem niemieckim wraz z ciągłą pielęgnacją polskiego.
Przyszedł jednak czas szkoły. Tak, moja pierworodna, mała córeczka, którą niedawno, jakby wczoraj, uczyłam się karmić piersią, będzie po wakacjach kroczyła dumnie z tornistrem. Okazało się, że szkoła którą dla Agatki wybraliśmy wprowadza od pierwszej klasy dwa języki obce! Przyznam, że trochę spanikowałam jak się dowiedziałam, że Agatka będzie się uczyła nie tylko angielskiego, ale i francuskiego. Wiem, że inni rodzice już uczą się z dziećmi w domu tych języków i maluchy będą miały już podstawy.
Ze względu na liczne obowiązki, dość duży koszt pobliskich szkół językowych i dużą gromadę moich dzieci postanowiłam znaleźć nauczyciela online. Widziałam w sieci, że inni polecają takie zajęcia. Postanowiłam spróbować darmowej lekcji w szkole językowej All Right.
Nie byłabym sobą gdybym nie przygotowała Agatki do nauki angielskiego i spotkania z nauczycielką. Najpierw rozmawiałyśmy o tym, że na świecie jest mnóstwo różnych języków. Ty mówisz po niemiecku i polsku. Mieszkamy w Niemczech i tutaj mówi się właśnie w tym języku. Jednak u babci i dziadka z Polski mówi się po polsku. Jest jeszcze jeden język, który jest bardzo popularny na świecie i warto go znać. To język angielski. Wydrukowałam taką mapę :
I pokazałam gdzie na świecie ludzie władają tym językiem jako oficjalnym, głównym (kolor granatowy). A gdzie jest to jeden z oficjalnych i mówi nim duża część społeczeństwa – kolor jasnoniebieski. Agatkę to zafascynowało i chętnie podjęła wyzwanie nauki angielskiego 🙂
Przechodząc do nauki w wirtualnej szkole. Możecie wybrać nauczyciela tzw. nativ lub nauczyciela z Polski i umówić się na lekcję próbną.
My od razu poszłyśmy na głęboką wodę. Nauczycielka Agatki jest z Filipin, tam język angielski jest oficjalnym językiem wraz z filipińskim. Jestem ogromie wyczulona na jakość akcentu nauczyciela. Jednak tutaj się nie zawiodłam! Pani Eyra od razu przypadła Agatce do gustu. Bardzo się wszyscy polubiliśmy, według mnie to ważne aby nauka przebiegła miło i efektywnie. Pół godziny lekcji mija w mgnieniu oka.
Po tej lekcji postanowiłam zrobić z Agatką mini książeczkę o Filipinach ponieważ jak się okazało jest to niesamowicie ciekawy kraj! Wydrukowałam jej zdjęcia z internetu, znalazłam dużo ciekawych informacji i podzieliłam się z nimi z Agatką. Zobaczcie zdjęcia naszej książki:
Ale od początku, na czym to wszystko polega.
Logujesz się do lekcji ze specjalnego panelu, link otrzymujesz na maila. Jest kilka poziomów nauki. Możesz napisać co umie już Twój maluch i dopasujecie poziom kursu. U nas było to po prostu od początku, ponieważ Agatka nie znała tego języka w ogóle czyli poziom Сharlie Preschool, wszystkie poziomy macie opisane TUTAJ, są one przygotowane zgodnie Europejskim Systemem Common European Framework of Reference, CEFR.
Nauczyciel prowadzi lekcję mówiąc wyłącznie w języku angielskim. Chociaż można wybrać nauczycieli, którzy są Polakami. Na początku Agatka miała za zadanie po postu powtarzać po Pani zdania, ja byłam obok niej więc jak już naprawdę nie wiedziała co oznacza „Agatka repeat please” to jej podpowiadałam. Eyra dziękowała mi ogromnie za moją obecność, mówiła że często rodzice zostawiają takie maluszki same, a przy nauce online jednak potrzeba czasem wsparcia rodzica szczególnie na początku. Na ekranie oprócz obrazu nauczyciela jest plansza na której pokazują się różne postaci, cyfry czy krótkie piosenki, które śpiewamy wspólnie – to jest ulubiona część Agatki, bo bardzo lubi śpiewać 🙂 Nie wszystkie filmy czy obrazki są 100% montessoriańskie (czyli pokazujące realistyczne postacie w realistycznych sytuacjach) jednak nie przeszkadza to w nauce zupełnie. Poza tym Agatka ma już prawie 6 lat więc świat fikcji jest jej już trochę znany i zrozumiały.
W szkole jest system nagrody w formie gwiazdki, która wyświetla się na ekranie. Jednak ku mojej radości Eyra nie zawsze ma czas na wyświetlanie tej gwiazdki 😉 Za to mówi do Agatki „You did it Agata”. Domyślacie się więc, że taka nauczycielka dla mnie to skarb 🙂
W ramach zajęć dziecko ma za zadanie zaznaczać czasem coś na ekranie. Np .Eyra czytała nazwy cyfr po angielsku, a Agatka zaznaczała odpowiednie symbole kółkiem. Dlatego warto aby wprowadzić wcześniej dziecku prostą obsługę komputera, np. rysowania w Paincie czy jakieś innej aplikacji by potrafiło posługiwać się myszką.
Nasza nauczycielka jest ogromie ekspresyjna, jestem jednak do tego przyzwyczajona, ponieważ sama uczyłam się od podobnych nauczycieli i bardzo miło to wspominam, a nawet mam wrażenie że ta ekspresja pomagała mi lepiej zapamiętywać:)
Na koniec każdej lekcji otrzymujemy krótkie podsumowanie i zadanie co możemy przećwiczyć w domu.
Powiem Wam, że te zajęcia bardzo nas zmobilizowały do nauki (of course przez zabawę 😉 ) i sprawiają Agatce radość, co jest chyba najważniejsze.
Jaka jest cena kursu?
Tak naprawdę są różne pakiety, możecie wykupić lekcje grupowe ( wychodzi taniej) lub indywidualne (wiadomo, drożej, ale efektywniej). Cena pakietu waha się w zależności od ilości wykupionych lekcji, im więcej tym taniej.
Czy miałam obawy?
Miałam takie, że nauka przez komputer nie wypali, ponieważ najlepszy jest nauczyciel na żywo. Okazało się, że moje obawy nie były słuszne. Agatka potrafi już liczyć po angielsku, zna kolory i kilka słów. Śpiewa piosenki, a naprawdę ja się z nią w domu tego nie uczyłam! Dodatkowo bałam się nauki przez internet. Jednak nauka przez aplikację a nauka gdzie po drugiej stronie mamy żywego człowieka i następuje interakcja to dwie różne rzeczy. Światowa organizacja WHO pozwala nawet na kontakt niemowlaków ze Skypem gdzie podczas oglądania świecącego ekranu zobaczą swoją rodzinę. Jednak właśnie ta interakcja jest kluczowa. Także uważam, że to była naprawdę dobra decyzja.
Czy polecam taką naukę ?
Tak! Z resztą możecie sami się przekonać i spróbować darmowej lekcji próbnej. Zobaczycie jak to wszystko działa. Uważam, że warto rozważyć taką opcję ze względu na oszczędność czasu i pieniędzy na dowożenie dzieci do szkół językowych. U nas mąż zabiera chłopaków i Judy na spacer podczas gdy ja z Agatką jesteśmy na lekcji w domu. Takie zajęcia nie trwają długo, a jak widzę dają super rezultaty. Nauczycielka, co jest ważne daje mówić Agatce, zachęca ją w sympatyczny sposób, jak również zalewa ją angielskim. Widzę, że z lekcji na lekcję Agatka więcej rozumie i z czystym sumieniem mogę Wam polecić taką formę nauki 🙂
A jeśli Wam się spodoba tak jak nam to możecie skorzystać z kodu rabatowego : kukumag i w ramach tego otrzymać 2 lekcje GRATIS! ( przy zakupie minimum 5 lekcji) * Promocja rwa do 31/03/2020
Tekst powstał podczas współpracy ze szkołą języka angielskiego All right. Jest rzetelną recenzją naszych doświadczeń ponieważ szanuję moich czytelników i swój czas 🙂
A jakie są Wasze doświadczenia w nauce języków Waszych dzieci?