Postanowienia noworoczne
Wielu z nas rozpoczyna rok mając silne postanowienia noworoczne. Schudnę 5 kilo, rzucę palenie, zacznę chodzić na siłkę. Wytrwali dają radę i mają na koncie kolejne odhaczone małe sukcesy. Moja lista postanowień składa się w tym roku z 5 punktów i nie są to jakieś spektakularne sprawy, ani wyrzeczenia. Postanowiłam w tym roku bardziej cieszyć się najważniejszym, czyli chwilami spędzonymi z moją rodziną. Cały czas narzekam na wiele spraw, które mogły by mieć inny przebieg. Bo gdybym to czy tamto to wtedy byłabym najszczęśliwszą osobą na ziemi. A ja już jestem szczęściarą i muszę tylko celebrować ten dar na wszelkie sposoby.
Postanawiam w 2016, że :
1.
Będę przynajmniej 4 razy w tygodniu spacerować w rytmie Otisówny– postanawiam odstawić spacerówkę w kont i spacerować z córką w jej własnym tempie. Nie wyznaczać sobie celów, po prostu napawać się wspólnymi chwilami i spojrzeć na świat troszkę z jej perspektywy. Będę zachwycać się wraz z nią dżdżownicami i skakać w kałużach. Będziemy cieszyć się tym co mamy czyli sobą. Te wszystkie chwile tak szybko przemijają, że nawet nie mamy czasu popatrzeć sobie w oczy bo to i tamto jest ważniejsze. Postanawiam skupić się tym co najważniejsze.
2.
Będę grać w planszówki– w tym roku będę spędzać przynajmniej jeden wieczór w tygodniu z moim mężem grając w planszówki. Jedni chodzą do kina, inni do teatru a Otisy będą grać i obmyślać strategie. Ponieważ mamy cudowną rodzinę, w te święta pod choinką znaleźliśmy naprawdę fajne gry. Już nie mogę doczekać się weekendu kiedy wypróbujemy te, jeszcze nie znane.
3.
Odwiedzimy okoliczne muzea– wiecie jak jest, ktoś kto mieszka nad morzem dawno nawet stopy w nim nie zamoczył. Mieszkacie w mieście z jakąś fantastyczną atrakcją, której nigdy nie doświadczyliście. A czy odwiedziliście muzea w waszej okolicy? No właśnie. Nam udało się być w jednym i na tym koniec. A ponieważ jest zima i nie ma dużo piknikowych alternatyw będę odwiedzać z rodzinką muzea.
4.
Będę czytać więcej książek- w sumie to postanowienie rozpoczęłam już przed końcem roku. Gdy studiowałam narzekałam na brak czasu na czytanie. Wiele matek mówi, że przy dziecku nie da rady przeczytać ani jednej książki. Ja czytam po prostu z Otisówną, ona swoja a ja swoje. Fakt zajęło mi trochę aby ją do tego przyzwyczaić i często siedzi mi na kolanach i „czyta” ze mną, ale udaje mi się i jestem przez to szczęśliwszą mamą. Trzeba pamiętać, że ograniczenia są tylko w naszej głowie. A teraz czytanie z córką to jeden z rytuałów w trakcie dnia. Po śniadaniu mamy czas na czytanie i Otisówna już do tego przyzwyczajona mówi do mnie ” mama, kaka, kinga- siaść” , co oznacza = „mama, kawa, książka- usiądź” ( i jak nie kochać takiego dziecka;))
5.
Będę codziennie tańczyć z Otisówną – dzieci kochają taniec, nawet te 1.5 roczne. Ja również lubię tańczyć i w sumie to człowiek zapomina o najprostszych rozwiązaniach poprawy humoru. Skoro coś lubisz to to rób! Nie potrzeba błysków klubu i szampańskiej atmosfery aby wprawić się w świetny nastrój. Taniec wyzwala tyle endorfin, że nawet największe marudzenie dziecka nie wyprowadzi go później z równowagi ( if you know what I mean 😉 ).
Skorzystałam podczas pobytu w Polsce z dobrodziejstw pogody i zabrałam Otisównę na pierwsze sanki. Mimo, iż wiem, że w naszej germańskiej miejscowości jest mało śniegu, może parę dni w ciągu całej zimy, postanowiłam choć te kilka chwil zakupić sanki. Oczywiście frajdę miała niesamowitą, sama bym tak sobie pojeździła 😉
A jak Wasze postanowienia noworoczne? Wytrwaliście w ostatnich?
Zdjęcia wykonane zostały w moim rodzinnym Wrocławiu na Górce Partyzantów.
W tym roku nie tworzyłam postanowień, ale mam zamiar dużo podróżować, rozwijać języki i blog 🙂
To już są super postanowienia! Ja też chętnie bym popodróżowala, ale dwóch nowych członków rodziny mnie wkrótce na trochę ziemi 😉
Czy ja dobrze myślę i mogę pogratulować?
Tak, bliźniaki nadciągają 😉
W moim przypadku zwykle z takich postanowień noworocznych nic nie wychodzi, dlatego ich nie robię.