Jako dziewczynka zawsze marzyłam o mikroskopie. Pamiętam, że uwielbiałam lekcje biologii, podczas których można było przygotować próbki i zbadać kawałek liścia.
Uważam, że mikroskop dla dziecka to wspaniała rzecz! Postanowiłam, że kiedyś sprawię moim dzieciom taki z prawdziwego zdarzenia!
Moja córka interesuje się wieloma rzeczami, ostatnio nie mogę za nią nadążyć. Jedną z takich rzeczy jest zbieranie piór, patyków, kamieni i innych skarbów podczas spacerów. Oczywiście wszystkie są niesłychanie ważne i potrzebne. Postanowiłam zrobić jej stanowisko do obserwacji w naszym domowym ogródku. Na urodziny dostała mikroskop (na razie taki mini) składający się z trzech lup.
Cały mikroskop trzeba najpierw samemu złożyć i skleić (załączony klej jest dość słaby – polecam użyć innego do drewna np. Magic) także jest to taka wersja DIY (zrób to sam).
Jego zaletą jest to, że można dzięki ruchomym elementom regulować powiększenie i dziecko (moja 3-latka daje radę ;) ) nie będzie miało z tym problemu.
Nie jest to oczywiście profesjonalny mikroskop, ale jako pierwsza przygoda dla małego dziecka sprawdza się świetnie.
Weź mikroskop na wakacje!
To właśnie jest kolejna zaleta tego mikroskopu! W zestawie jest karabińczyk, dzięki któremu można zabrać wszystkie lupy ze sobą na jakąś ekscytującą wycieczkę. My jeszcze nigdzie nie byliśmy, ale jest już na naszej liście, gdy będziemy pakować się na wakacje.
Mikroskop jest firmy Haba. Ja kupiłam go Agatce na niemieckim Amazonie, ale znalazłam go również w Polsce TUTAJ. Przy okazji natknęłam się też na inne elementy, które można zabrać na wycieczkę:
- lupę do oglądania żywych owadów
- mini teleskop
- siatka na motyle, żaby, ryby i inne ;)
- pojemnik na owady czyli nasz „must have” na najbliższe dni, bo Agatka łapie ostatnio wszystkie owady do słoika i co wieczór chodzimy je wypuszczać ;)
A wy jak przygotowujecie się na wakacyjne wyprawy?
Witaj na moim blogu! Nazywam się Katarzyna Frenczak-Sito. Mama trójki, architekt i blogerka. Zakochana w pedagogice Montessori i minimalizmie. Projektuje przestrzenie dla dzieci, które wspierają ich rozwój. Uczę innych jak stworzyć minimalistyczne mieszkania i pomagam wyrzucać. Popołudniami wyżywam się na działce sadząc marchewki i plewiąc chwasty.