I czy jest to w ogóle możliwe? No właśnie. Wielu rodziców zmaga się najpierw z tonami zabawek i rzeczy , a później z wiecznym powtarzaniem – „posprzątaj swój pokój”. Stosują prośby i groźby, nawet jeśli jednego dnia jest wszystko ułożone, następnego powraca do stanu pierwotnego. Co zrobić aby się nie narobić i zachować porządek w pokoju dziecka na zawsze?
Ktoś złośliwie mógłby dodać- „nie wpuszczać dziecka do pokoju i pochować wszystkie zabawki”- to też jest jakieś rozwiązanie :) Jednak skupmy się na działaniu. Dzięki poznaniu pedagogiki Montessori w przestrzeni mojej córki i w całym naszym domu zapanował względny ład i porządek. Względny ponieważ jesteśmy tylko ludźmi i zdarzają nam się wpadki ;) Jednak jest o wiele lepiej niż było kiedyś. Wprowadziliśmy w całym naszym domu kilka zasad, których staramy się przestrzegać. Dzięki nim Otisówna ma przeważnie porządek w pokoju i sama o niego dba ( a ma ponad 1.5 roku! ).
| Mniej znaczy więcej– przede wszystkim ograniczyłam ilość zabawek. Mam dwa dodatkowe pudła w tzw. kanciapie, gdzie trzymam zabawki dla następnych dzieci i w jednym znajdują się bieżące zabawki Otisówny. Widzę z perspektywy czasu, że dziecku wiele do szczęścia nie potrzeba. Co tydzień wymieniam jej prawie wszystkie zabawki- a przede wszystkim te, którymi się znudziła. Nawet podczas świąt i urodzin staram się powiedzieć rodzinie jakiego typu prezenty byłyby mile widziane gdyż chcę uniknąć zagracania jej przestrzeni niepotrzebnymi drobiazgami.
| Każda rzecz ma swoje miejsce– Zrezygnowałam z dużych koszy na zabawki. W pokoju znajduje się niewielki regał z otwartymi pólkami, gdzie spoczywa max 8 zabawek. Każda z nich ma swoje określone miejsce i to jest właśnie klucz do porządku! Po skończonej zabawie pokazuję dziecko miejsce zabawki i odkładamy ( gdy bardzo małe dziecko ja, a gdy większe ono samo) ją na miejsce. I tak jest z każdą rzeczą w pokoju. Każda ma swoje określone miejsce i właśnie w taki sposób można zachować porządek w pokoju dziecka. Uczymy je od maleńkości rutyny i pewnych zachowań, które wchodzą nam w krew.
|Wyposażenie i meble dostosowane do wzrostu dziecka- no właśnie, niby takie oczywiste a jednak nie dla każdego. W naszym mieszkaniu wszystkie elementy potrzebne Otisównie do funkcjonowania są dostosowane do jej wzrostu. Zaczynając od wieszaka na kurtkę przy wejściu, mały stolik z miską do mycia rąk, po półki w jej pokoju i mały stolik z krzesełkiem (które wykonaliśmy własnoręcznie gdyż w sklepach nie można było dostać tak małych-zobaczcie instrukcję jak – tutaj). Nie musi nas prosić o to abyśmy sięgnęli po jej ulubioną książkę bo spoczywa na super dizajnerskiej szafce na ścianie, wszystkie książki ma po prostu w drewnianej skrzynce ( zobaczcie ją tutaj ).
|Nauka porządku od narodzenia– dzieci od maleńkości naśladują rodzica. Najpierw miny a później zachowania i słowa. Jeśli przegapimy ten moment później będzie bardzo trudno wyegzekwować porządek. Należy zadbać aby przestrzeń w całym domu była uporządkowana. Każda rzecz miała swoje miejsce i utrzymanie porządku stało się rutyną. Dziecko nas bacznie obserwuje i widzi nasze zachowania. Według mnie trzeba zadbać nawet o najmniejsze szczegóły takie jak wrzucanie brudnych ubrań do kosza na pranie czy podnoszenie i wyrzucanie drobnych papierków do śmieci.
Jeśli chcemy aby dziecko miało porządek w swoim pokoju należy najpierw zastanowić się czy mamy go wokół siebie. Nie możemy wymagać od dziecka tego, czego my sami nie przestrzegamy. Najpierw zacznijmy zmieniać siebie i pokażmy naszym dzieciom kroki do poprawy ich przestrzeni.
A jak jest u Was w domu? Wieczny bajzel czy może jesteście królami porządku ?
Witaj na moim blogu! Nazywam się Kasia Frenczak-Sito. Żona, mama piątki dzieci, architektka i blogerka. Zakochana w pedagogice Montessori i minimalizmie. Projektuję przestrzenie dla dzieci, które wspierają ich rozwój. Uczę innych jak stworzyć minimalistyczne mieszkania i pomagam wyrzucać. Popołudniami wyżywam się na działce siejąc marchewki i plewiąc chwasty.