Książka dla dzieci „D.O.M.E.K.”
Jedno z moich ulubionych miejsc na świecie to księgarnia. Rozpływanie się wśród regałów i zapominanie o bożym świecie niestety już mi przy takich odwiedzinach nie towarzyszy, chyba że uda mi się utrafić w drzemkę Otisówny. Odkąd zaszłam w ciążę moim ulubionym działem stały się książki dziecięce. Za każdym razem próbuję przejść do innego regału, ale ten dziecięcy świat jest zbyt fajny, aby się oddalać. Dzisiaj na tapecie książka, którą zakupiłam jako pierwszą dla Otisówny. Jeszcze gdy była u mnie w brzuchu czytałam jej o tych intrygujących domkach (ponoć dzieci wszystko wtedy słyszą !). Odkąd się urodziła długo wyczekiwałam moment, gdy usiądziemy razem i będziemy ją czytać. To jest naprawdę wspaniałe uczucie, gdy taka mała istota pragnie objaśnienia każdej postaci i każdego kształtu. Jednocześnie to nie lada wyzwanie czytać dziecku, trzeba wszytko wytłumaczyć bo ściema nie przejdzie. Teraz zdaję sobie sprawę jak mało słów używałam dotychczas:)
Na pewno wielu zna tę książkę, a kto nie zna to niech pozna bo architektura nie jest tylko dla architektów. Pokażcie rodzice swoim dzieciom domki prawdziwe z charakterem a nie „katalogowe gargamele” za tysiaka. Jestem ciekawa, za parę lat, jak narysują domek dzieci „wychowane” na tej książce – może domek norkę, albo bąblowiec?
Autorzy:Aleksandra Machowiak i Daniel Mizieliński
Wydawnictwo Dwie Siostry
Wygląda świetnie 🙂
Absolutnie ją uwielbiam ! 🙂
I kto by przypuszczał? Przecież architektura to taka poważna dziedzina 😀 Tia… haha, nic bardziej mylnego 🙂
Wygląda ciekawie 🙂
ale piękna książeczka- uwielbiam design niektórych dziecięcych gadżetów 🙂 W CSW w Warszawie w księgarni jest genialny wybór książek dla najmłodszych, zawsze spędzam tam wieczność mimo że dzieckiem już nie jestem 🙂
Ostatnio przeczytałam w jakieś książce, że w takich księgarniach ujawnia się nasze „wewnętrzne dziecko”, trochę w tym prawdy jest 🙂
Dwie Siostry generalnie wymiatają w kwestii książeczek dla dzieci 🙂 Akurat „Domku” nie znam „osobiście”, ale wiele pozycji tego wydawnictwa trafiło już w ręce moich siostrzeńców (i nie tylko) 🙂