Jak zorganizować dom przyjazny dla całej rodziny?
Czy jest jakaś konkretna recepta na idealny dom? Czy da się zorganizować przestrzeń, w której każdy znajdzie coś dla siebie?
POSŁUCHAJ PODCASTU:
Rozmawiałam ostatnio z moją koleżanką na temat remontu ich kuchni w dużym domu jednorodzinnym. Jak to w domach bywa, część przestrzeni jest podzielona między piętrami. Maluchy mają zorganizowane swoje idealne przestrzenie we własnych pokojach, ale i tak nie chcą tam przebywać. Wolą być tam gdzie toczy się życie całej rodziny. U mojej znajomej jeszcze przed osiągnięciem stanu idealnego dzieci samodzielnie zorganizowały sobie kącik do zabaw w kuchni. Miały tam jedne z ulubionych zabawek maluchów- kartony 😀 i tym podobne.
Podczas projektowania kuchni w tym miejscu zaplanowali piękny regał na zbiór książek kucharskich. Moja przyjaciółka uwielbia gotować, piec i próbować nowych przepisów, w końcu chciała mieć honorowe miejsce na książki, z których często korzysta.
Coś jednak ją tknęło (ponoć jeden z postów na moim Instagramie 😉 ), żeby wstrzymać się z zamówieniem regału. Pomyślała, że przecież miejsce już się samo trochę zaprojektowało. My dorośli często mamy jakiś zamysł i próbujemy go zrealizować, ale musimy również spojrzeć na to, jaki jest stan obecny. Co robią w tej naszej przestrzeni wszyscy użytkownicy, którymi są też, a może przede wszystkim dzieci! Może się okazać, że one podpowiedzą nam pewne rozwiązania i uda się zorganizować miejsce odpowiadające na potrzeby każdego mieszkańca. Oczywiście nie zawsze będzie idealnie, musimy pomyśleć o kompromisach, szczególnie mając małe przestrzenie. Jednak warto zastanowić się, usiąść jeszcze raz z kartką papieru i przeanalizować różne rozwiązania.
Nie wiem czy wiecie, że podczas projektowania dużych części zieleni w mieście czy na osiedlach między blokami, dobry projektant (niestety nie zawsze ten sposób jest praktykowany) zanim wytyczy permanentne ścieżki, nakreśli ołówkiem projekt na kartce każe posiać na danym skwerze trawę. Po jakimś czasie sprawdzi jakie drogi obierali mieszkańcy tego miejsca. Będą one wyraźne wydeptane w trawie, dzięki temu zobaczy jak ma zaprojektować wszystkie chodniki. Podobnie jest w domu. Zanim przytwierdzimy wszystko na stałe, dajmy trochę popracować naszej przestrzeni. Poobserwujmy to, co robimy codziennie w tym miejscu. Zastanówmy się, co można by było usprawnić, co nam przeszkadza, a co wydaje się super rozwiązaniem.
Tak jak już pisałam, każdy z użytkowników powinien dobrze czuć się w swojej przestrzeni. Najtrudniejsze to znaleźć złoty środek. Z jednej strony nie zapomnieć o dzieciach, a z drugiej nie dać im zawładnąć przestrzenią.
Tak jak w przypadku mojej koleżanki. Zamiast całkowicie zabierać tę część kuchni na ekspozycję książek kucharskich, zostawiła to miejsce dzieciom. Myślała, że musi się całkowicie poświęcić i jej wymarzone miejsce nie powstanie. Doradziłam jej jednak znalezienie jakieś fajnej wiszącej półki i wyeksponowanie książek po prostu wyżej. Taka zasada powinna obowiązywać w całym domu. W salonie mamy nasze książki i szpargały wyżej, a dzieciom oddajmy część półek na dole. To jest nasza przestrzeń wspólna, w której razem przebywamy, a jeśli mamy małe dzieci to one przebywają większość czasu tam gdzie my.
Kolejna sprawa, o której nie mogłabym nie wspomnieć to wymówka, że mamy za małą powierzchnię więc się nie da.
Często zdarza się, że patrzymy na te nasze mieszkanie i mówimy „nieee, nie u mnie”. Tutaj jest za mało miejsca. Jak za 3/5/10 lat przeprowadzę się do dużego domu czy zamienię to mieszkanie na większe to wtedy wszystko lepiej zorganizuję. Chciałam tylko przypomnieć, że dzieci rosną, czas leci, a to „kiedyś” może nigdy nie nastąpić. Czy przypadkiem to nie są to te słynne prowizorki, które zostają z nami na długie lata?
Odgrać wspólną przestrzeń w domu
Pozbądź się tysiąca rzeczy których nigdy nie użyłaś, a zakupiłaś na promocji, z książek, które przeczytałaś i już do nich nie wrócisz i zrób miejsce dla rodziny. Poprzeglądaj rzeczy, czy są takie które mogłabyś już sprzedać, czy jest gdzieś miejsce żeby wyeksponować je aby nie zabierały przestrzeni w głównej części domu? Czy nie posiadasz może za dużo dodatkowej zastawy na specjalne okazje? A może warto sprawić by każdy dzień był specjalny i zajadać obiady właśnie na takich pięknych, „odświętnych” talerzach? Gdyby moją przestrzeń zagracały przedmioty, a miałabym za mało miejsce na coś ważniejszego jak miejsce na wspólne spędzanie czasu z dzieckiem, albo te przedmioty tak bardzo przytłaczałyby swoją ilością i sprawiały, że w tym naszym otoczeniu jest wieczny bałagan, to byłabym napraaawdę wkurzona. Mając małe dzieci to właśnie miejsce na swobodna zabawę jest ważne. Spróbuj z czegoś zrezygnować by zyskać coś innego, ważniejszego.
Ponieważ spodziewamy się teraz czwartego maluszka byliśmy zmuszeni pozbyć się z salonu ślicznej, modernistycznej komody, którą wspólnie z mężem odnawialiśmy. W jej miejscu zorganizujemy strefę zabawy dla Judytki. Nie mamy miejsca w innej części mieszkania i podjęliśmy taką właśnie decyzję. Mój mąż zdawał mi relację z tego jak zareagowały dzieci (ja jestem obecnie w szpitalu i nie mogę niestety tego widzieć na bieżąco). Powiedział, że widzi ogromną różnicę, że w naszym małym salonie ta komoda faktycznie bardzo przytłaczała i teraz dzieci mają więcej miejsca na harce. Nawet Agatka podczas ostatniej wizyty w szpitalu mówiła mi „Wiesz mamo, nie mamy już komody!” – „I jak? Podoba Ci się teraz w salonie?” – „Tak! Mamy teraz duuużo miejsca, tata zrobił dla nas małe domki!” (czytaj stołki i stoliki ponakrywane kocami 🙂 ). Czego chcieć więcej?
Podsumowując.
Pamiętaj by znaleźć złoty środek, ale nie zapominaj o dzieciach! One również są pełnoprawnymi członkami rodziny i użytkownikami tego mieszkania/domu. Chcemy mieć piękny, strojny dom, ale dziecięca zabawa rządzi się również swoimi prawami i warto o tym pamiętać. Maluchy szybko rosną i ta przestrzeń wspólna dla rodziny, gdzie będziecie razem grać w planszówki, budować z klocków będzie wykorzystana przez kilka lat, dzieci dojrzewają i gdy za jakiś czas zamkną się w swoich pokojach będziecie marzyć by posiedziały z Wami trochę.