Sezon na szparagi trwa do końca czerwca więc został niecały miesiąc aby się nimi najeść. Są różne odmiany szparagów, mnie smakują najbardziej zielone (są też tańsze). Ponieważ zostały mi ziemniaki z dnia poprzedniego, jako „perfekcyjna gospodyni domowa” zrobiłam zapiekankę. Oczywiście szparagi można pokazać w bardziej wyrafinowanym świetle, ale ja jedzenia wyrzucać nie będę! :)
- 4 duże ugotowane ziemniaki
- 0.5 kg mięsa mielonego (ja dałam wieprzowe)
- 4 -5 jajek
- ser żółty
- 2 małe czerwone cebule
- 1 cukinia
- pół szklanki jogurtu naturalnego ( może być też śmietana-ale wtedy jest mniej zdrowo)
- pieprz
- sól
- masło klarowane
Gotujemy ziemniaki. Mięso dusimy pod przykryciem z masłem klarowanym (ma wysoką temperaturę spalania), solimy do smaku. Przygotowujemy szparagi- najpierw usuwamy zdrewniałą końcówkę. Przez 10 minut gotujemy w wodzie w pozycji pionowej- najlepiej je wtedy związać aby się nie rozwaliły w garnku. W międzyczasie kroimy drobno cebulę i cukinię. W misce ubijamy trzepaczką jajka, dodajemy jogurt, ścieramy ser ( około pół filiżanki ), sól i pieprz do smaku- wszystko mieszamy. Ugotowane ziemniaki kroimy w plastry a szparagi w kostkę.
Teraz przystępujemy do wykładania formy do pieczenia. Ja użyłam ceramicznej owalnej brytfanny. Na dno dajemy połowę mięsa, później połowę ziemniaków, połowę cukinii, połowę szparagów. Następnie, znowu te same warstwy i górę zalewamy jajeczno – jogurtowo – serową miksturą. Pieczemy 35 minut w 180°C.
Otis i Otisówna zaakceptowali obiad :)
Guten Appetit!
Witaj na moim blogu! Nazywam się Kasia Frenczak-Sito. Żona, mama piątki dzieci, architektka i blogerka. Zakochana w pedagogice Montessori i minimalizmie. Projektuję przestrzenie dla dzieci, które wspierają ich rozwój. Uczę innych jak stworzyć minimalistyczne mieszkania i pomagam wyrzucać. Popołudniami wyżywam się na działce siejąc marchewki i plewiąc chwasty.